Annie tez przydreptała na promenadę, z dobrą mocną kawą w ręce i mp3 w uszach, siupnęła sobie na ławce i śpiewała coś pod nosem, oczywiście nie wiedząc, że robi to tak głosno.
Więc skoro robiła to głosno to Mauro chcąc nie chcąc usłyszał ją. Sam jakoś nie był pasjonatem muzyki i dziwili go tacy ludzie, dlatego spojrzał krzywo na laskę.
- no co? burdna jestem? - zapytała oglądając się, ale on dalej sie na nią gapił krzywo, więc znowu zapytała. - mam coś na twarzy? - odruchowo się wytarła, a on dalej. - rozczochrane włosy? - pogładziła je.
dobrze, że słyszał jej myśli lol2.- Jak zmyjesz makijaż to będziesz czysta, a jak chcesz śpiewac to sobie znajdź scene, najlepiej w klubie, np nocnym- powiedział z sarkazmem.
- próbowałam, ale jestem za dobra, ba nie tylko śpiewać, ale i tańczyć, jednak szybko mi się znudziło - powiedziała rozkładając się na ławce i łapiąc promienie słońca.
- ja tez widywałam lepsze ode mnie, ale jakoś mnie to nie martwi - uśmiechneła się szeroko, miala dobry humor i nie było sposobu co by go ktoś popsuł, poza tym nie przejmowała się jego krytyką.